Web Analytics
Opowiadanie Gizzmo1983

News:


     

Main Menu

Opowiadanie Gizzmo1983

Started by gizzmo1983PL, November 30, 2013, 03:06:29 PM

Previous topic - Next topic

gizzmo1983PL

ByÅ,a sobie panna maÅ,a

Co siÄ™ Tyska nazywaÅ,a

Lecz poczÄ...tek jej historii

ByÅ, żaÅ,osny caÅ,kiem prosty

UrodziÅ,a siÄ™ krasnalem

Wiec miewaÅ,a wielkie żale

ByÅ,a niska, niewysoka

Nieszczęśliwa z metra cięta

CiaÅ,o maÅ,e, serce wielkie

Wiec myÅ›laÅ,a: Ja chcÄ™ wiÄ™cej!

Wnet zebraÅ,a raz swój plecak

Idę w świat on na mnie czeka!

To krzyknÄ™Å,a do rodaków

Nie czekajÄ...c na odpowiedź

WyruszyÅ,a sobie w drogÄ™

Aspiracje miaÅ,a wielkie

Wojem zostać na potęgę!

Mimo marnej swej postury

PrzemierzaÅ,a wszelkie góry

Wnet udaÅ,a siÄ™ do Aden

WciÄ...ż myÅ›laÅ,a że da rade

Gdy ujrzaÅ,a bramy miasta

Mina zrzedÅ,a jej i basta

ZobaczyÅ,a magów wojów

W mnogich szatach swych kolorów

Z broniÄ... piÄ™knÄ...

No i wielkÄ...

Na jej rÄ...czkÄ™ zbyt potężnÄ...

Wtem zwÄ...tpiÅ,a w swe marzenie

Bycie wielkÄ... ma swÄ... cenÄ™

Wiec udaÅ,a siÄ™ do Goddard

U rodaków swych pracować

BroÅ,, wykuwać, zbroje czyÅ›cić

By swój ekwipunek ziścić

By byÅ, mocny i bÅ,yszczÄ...cy

Przepotężny i chroniÄ...cy

Gdy tak ciężko pracowaÅ,a

W nocy wydedukowaÅ,a

Może zdobyć lepsze części

Do swej broni lepsze kości

Wnet udaÅ,a siÄ™ do FoG

Do jaskini w której mrok

WrzÄ...ca lawa wielkie smoki

I kamienne lavasuki

PrzerażaÅ,y nie na żarty

Wojów wielkich i obdartych

Gdy tak staÅ,a przed jaskiniÄ...

PociÄ...gnÄ™Å,a z sakwy wino

By se dodać animuszu

Wnet poczuÅ,a że chce siusiu

SkryÅ,a w grocie siÄ™ na przodzie

I myÅ›laÅ,a o mój boże

Musi ulżyć swej naturze

Przecież gdzieś w tej wielkiej górze

Musi miejsce być bezpieczne

Gdzie potrzeby swe zaÅ,atwi

Nie wzbudzajÄ...c tym uwagi

Stworów wielkich

Stworów strasznych

RozglÄ...dajÄ...c siÄ™ do kola

Już dostrzegÅ,a szansÄ™ sporÄ...

Na podjęcie swojej walki

Z swym pęcherzem

Także marnym

SkryÅ,a siÄ™ za stalaktytem

Portki swe już opuÅ›ciÅ,a

I oddaÅ,a siÄ™ potrzebie

Nagle krzyczy ja nie wierze

Gdy nagoÅ›ciÄ... tak Å›wieciÅ,a

SkaÅ,a siÄ™ jej obróciÅ,a

Ta za którÄ... siÄ™ chowaÅ,a

Ognistego klapsa daÅ,a

Bo to nie byÅ, zwykÅ,y kamieÅ,,

Ogniem zionÄ...Å, z pyska na niÄ...

WÅ›ciekÅ,y osikany caÅ,y

Aż mu oczy czerwieniaÅ,y

Ona w caÅ,ej swej nagoÅ›ci

Do walki szuka gotowości

BroÅ,, schwyciÅ,a w obie rÄ™ce

By uderzyć jak najprędzej

SiÄ™ szykuje i wygina

I na chwilÄ™ zapomina

Å»e ma spodnie wokóÅ, kostek

Zamach bierze wręcz potężny

I tu nagle bęc na plecy

Spodnie jÄ... tak powaliÅ,y

Å»e straciÅ,a wszelkie siÅ,y

Strach jej zajrzaÅ, w oczy strasznie

Jak nie krzyknie jak nie wrzaśnie

PoderwaÅ,a siÄ™ do przodu

I z malutkim swym impetem

PiersiÄ... caÅ,a uderzyÅ,a

Na potwora który wcześniej

JÄ... poparzyÅ, tak boleÅ›nie

I jak już go przewróciÅ,a

Oręż mocno swój schwyciÅ,a

I poczÄ™Å,a bić potwora

W wielkim szale tym bitewnym

OgarnÄ™Å,a jÄ... frustracja

Że jak teraz padnie martwa

To bez spodni z goÅ,a pupÄ...

Będzie świecić jako widmo

I już zawsze wszyscy wszędzie

BÄ™dÄ... Å›miać siÄ™ z niej tak bÄ™dzie

WyjÅ›cie miaÅ,a tylko jedno

Z owej walki wyjść zwycięsko

I podciÄ...gnÄ...ć swoje spodnie

Gdy do domu wracać pocznie

Gdy tak ciÄ...gle rozmyÅ›laÅ,a

RÄ™ka sama jej lataÅ,a

Z jej mÅ,oteczkiem tak zaciekle

Å»e rozbiÅ,a gÅ,owÄ™ bestii

WiÄ™c wygraÅ,a już w tej kwestii

I gdy caÅ,y szaÅ, już minÄ...Å,

I wylaÅ,a caÅ,e wino

Na podÅ,ogÄ™ a nie w siebie

Więcej nie chce być już w biedzie

MyÅ›li miaÅ,a caÅ,kiem jasne

Chociaż spodnie byÅ,y ciasne

Aby zostać wojem wielkim

Trzeba uczyć się szermierki

Wiec udaÅ,a siÄ™ do miasta

W którym byÅ,a szkoÅ,a ciasna

TrochÄ™ maÅ,a ale zawsze

CoÅ› nauczÄ... jÄ... na pewno.

Gdy usiadÅ,a w szkolnej Å,awie

ZaparzyÅ,a sobie kawÄ™

I poczÄ™Å,a sÅ,uchać belfra

Który wkÅ,adaÅ, jej do gÅ,owy

Nowe skille i sposoby

Na zabicie bestii wielkich

Wszechobecnych i potężnych

Po nauki wielkich trudach

Myśli może teraz mi się uda

Pan profesor w swej radości

PokazywaÅ, jej wnÄ™trznoÅ›ci

I tÅ,umaczyÅ, że mÅ,oteczkiem

Może wyjÄ...c z nich też części

Które potwór skryÅ, w czeluÅ›ci

Swoich flaków i bebechów

W ciÄ...gu tych ostatnich miechów

Gdy swe skille potroiÅ,a

CzuÅ,a że jej wÅ,asna siÅ,a

SiÄ™ zwiÄ™kszyÅ,a mocno, sporo

Teraz stanie siÄ™ podporÄ...

Swego miasta w którym mieszka

BÄ™dÄ... jÄ... tu szanowali

Wielki hoÅ,d jej oddawali

Gdy pokona te potwory

I przegoni wszystkie zmory

Gdy ruszyÅ,a na wyprawÄ™

Kroki swe stawiaÅ,a żwawe

Pewna swych umiejętności

I że porachuje kości

Wszystkim swoim przeciwnościom

Już nie podda się ciemnościom

Krok za krokiem, krok za krokiem

Idzie dziarsko pewna siebie

że się już nie znajdzie w biedzie


gizzmo1983PL

Jak poprzednio w tej jaskini

Ukatrupi wszystkie gady

Jej mÅ,ot nie jest już za sÅ,aby

Wypatroszy ich wnętrzności

I zabierze wszystkie kości

Jak myÅ›laÅ,a tak zrobiÅ,a

Wielka byÅ,a wszak jej siÅ,a

Gdy już gady siÄ™ poddaÅ,y

Gdy już pieśni jej śpiewali

Gdy już byÅ,a wielkÄ... paniÄ...

KtórÄ... wielce szanowano

ZrozumiaÅ,a mimo woli

Że już nigdy nie wpierdoli

Komuś równie jej silnemu

Więc ku swemu niezadowoleniu

W Å›wiat ruszyÅ,a zatem dalej

By poskromić Dragon Valley

W miÄ™dzyczasie też odkryÅ,a

Aby byÅ,a wiÄ™ksza siÅ,a

Jej mÅ,oteczka może przecież

Enchantować go zaciekle

Kilka razy próbowaÅ,a

Bron siÄ™ jednak jej spalaÅ,a

Jak już wbiÅ,a na plus osiem

To zbieraÅ,a swe pokÅ,osie

Jednak ona chciaÅ,a wiÄ™cej

Na plus trzysta pięć lub więcej

Jednak tak nie daÅ,a rady

Mimo że miaÅ,a Å,eb nie od parady

PrzeliczaÅ,a wszystkie matsy

KupowaÅ,a różne partsy

Aby zrobić broÅ,, potężnÄ...

Równie maÅ,Ä... jak i wielkÄ...

Do jej rÄ...czki wpasowanÄ...

Czyli jednym sÅ,owem maÅ,Ä...

Już nadziejÄ™ swÄ... traciÅ,a

Wszystko wielkie co tworzyÅ,a

ZabijaÅ,o wszakże bestie

Ale byÅ,o jej za ciężkie

Wszystkie mÅ,oty i mÅ,oteczki

ByÅ,y dla niej z innej beczki

Gdy tak Å›wiat znów przemierzaÅ,a

Na chimery siÄ™ udaÅ,a

Tam poznaÅ,a gladiatora

Jego klata byÅ,a spora

ByÅ, przystojny no i miÅ,y

PoÅ,Ä...czyli wnet swe siÅ,y

DzierżyÅ, on dwa miecze wielkie

Ależ on miaÅ, wielkie rÄ™ce

I ramiona no i bary

Warty byÅ, najwiÄ™kszej miary

On pokazaÅ, jej sposoby

Jak być lepszÄ... na te Å,owy

MówiÅ, do niej raz po raz

Jaki maÅ,y jest ten Å›wiat

Jeśli chcesz tu hero być

To nie możesz się tak kryć

Musisz znaleźć swojÄ... grupÄ™

Która nie ma ciebie w dupie

Jak chcesz maÅ,a broniÄ... wÅ,adać

Idź do orków to się nada

Oni majÄ... wÅ,asne szpony

Które maÅ,e sÄ... i mocne

Przy twym wzroście wszak pomocne

Jak byÅ› chciaÅ,a iść to mogÄ™

Zaprowadzić cię na drogę

Do Orc Village miasta orków

Tam się roi od potworków

Ale nie martw siÄ™ nie trzeba

One sÅ,abe sÄ... jak bieda

I hp też majÄ... maÅ,o

Jak tak mówiÅ, tak siÄ™ staÅ,o

Wyruszyli wcześnie rano

I przez morza i przez góry

Przez doliny i przez dziury

Wielu wojów tam spotkali

I się pozaprzyjaźniali

MiaÅ,a swojÄ... już drużynÄ™

Która rosÅ,a dzielnie w siÅ,Ä™

Poszli za niÄ... bo broÅ,, maÅ,a

Dobrze już zenchantowanÄ...

By siÄ™ w boju mogÅ,a wprawić

I niÄ... Valakasa zabić

Gdy wyprawÄ™ planowali

CaÅ,a radÄ™ zwoÅ,ywali

Tam siÄ™ wÅ,aÅ›nie dowiedzieli

Å»e też mogÄ... dla twardzieli

Zdobyć item nieprzeciętny

Który da im siÅ,Ä™ wiÄ™kszÄ...

I ich bÄ™dzie leczyÅ, nieco

Gdyż posiada Vampirika

I ratuje od critika

Ma go gdzieÅ› kapitan widmo

Gdyż już życie mu przebrzydÅ,o

Ma go gdzieÅ› na swoim statku

Lecz nie odda on go w spadku

Trzeba będzie mendę ubić

Bo się nie da jej poślubić

Kolczyk zabrać mu zajebać

I się go już więcej nie bać

Tak zrobili tak ubili

I Zakena wykrwawili

JÄ™czaÅ, zdychaÅ, w ciężkich mÄ™kach

ByÅ, wszak w nieprzyjaznych rÄ™kach

Które chciaÅ,y go ograbić

I mu kilka guzów nabić

Tym sposobem maÅ,a Tyska

Już nie byÅ,a wiÄ™cej niska

Inni jÄ... już postrzegali

Jak olbrzyma w swojej skali

PoszÅ,a ubić Valakasa

Taka byÅ,Ä... już jej klasa

Że jak sobie coś wymyśli

To czy piorun grzmi czy świszczy

Zrobi wszystko Å,adnie piÄ™knie

Czy na górze jest czy na dnie

BÄ™dzie miaÅ,a wÅ,asnÄ... wstÄ™gÄ™

Bo jest wojem na potęgę!


Artur

opowiadanie to nie jest wiersz, więc niemoże zostać zaliczone.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Proza

Proponuje napisać coÅ› normalnego... szanse na przebicie opowiadania, które aktualnie znajduje siÄ™ na 2 miejscu sÄ... praktycznie 100 procentowe...

Kaelthas

szkoda, że niezaliczone ;(... po prostu wierszyk wymiata. moze jakas nagroda + dla tego Pana. Jakaś fikuśna czapka lub coś w tym stylu?
Yenari SR/SWS
Kamisori TR/SL
Marley HE/WK
Ekka TR/DOOM
Ergec WC/OL
Amellka PR/SK

Herza

ja sie zgadzam, żeby jakiÅ› plus. pomimo że wierszem, to opowiada historiÄ™ maÅ,ej "krasi". ponadto jest bezstronnicze, i bez podtekstów klanowo-osobowych imho.
Does freedom means that you can do whatever you want?



MyShalala
MentalEva
Herza

Kaelthas

szczerze urzeka serducho ten wiersz ;(.  Serio ja myÅ›lÄ™, że ten wierszyk zasÅ,uguje na jakÄ...Å› wielkÄ... nagrodÄ™ bo ma bardzo dobry moraÅ,. Jak to można z maÅ,ego, marnego czÅ,owieka z kompleksami, stać siÄ™ szanowanym, wielkim "wojownikiem" otoczonym wieloma przyjacióÅ,mi. Wystarczy tylko chcieć a nie użalać sie nad sobÄ.... Ja udostÄ™pniÅ,em ten wiersz na FB z podpisem gizzmo1983. Wielkie dziÄ™ki i pozdrowienia dla autora.
Yenari SR/SWS
Kamisori TR/SL
Marley HE/WK
Ekka TR/DOOM
Ergec WC/OL
Amellka PR/SK