ByÅ,a sobie panna maÅ,a
Co siÄ™ Tyska nazywaÅ,a
Lecz poczÄ...tek jej historii
ByÅ, żaÅ,osny caÅ,kiem prosty
UrodziÅ,a siÄ™ krasnalem
Wiec miewaÅ,a wielkie żale
ByÅ,a niska, niewysoka
Nieszczęśliwa z metra cięta
CiaÅ,o maÅ,e, serce wielkie
Wiec myÅ›laÅ,a: Ja chcÄ™ wiÄ™cej!
Wnet zebraÅ,a raz swój plecak
Idę w świat on na mnie czeka!
To krzyknÄ™Å,a do rodaków
Nie czekajÄ...c na odpowiedź
WyruszyÅ,a sobie w drogÄ™
Aspiracje miaÅ,a wielkie
Wojem zostać na potęgę!
Mimo marnej swej postury
PrzemierzaÅ,a wszelkie góry
Wnet udaÅ,a siÄ™ do Aden
WciÄ...ż myÅ›laÅ,a że da rade
Gdy ujrzaÅ,a bramy miasta
Mina zrzedÅ,a jej i basta
ZobaczyÅ,a magów wojów
W mnogich szatach swych kolorów
Z broniÄ... piÄ™knÄ...
No i wielkÄ...
Na jej rÄ...czkÄ™ zbyt potężnÄ...
Wtem zwÄ...tpiÅ,a w swe marzenie
Bycie wielkÄ... ma swÄ... cenÄ™
Wiec udaÅ,a siÄ™ do Goddard
U rodaków swych pracować
BroÅ,, wykuwać, zbroje czyÅ›cić
By swój ekwipunek ziścić
By byÅ, mocny i bÅ,yszczÄ...cy
Przepotężny i chroniÄ...cy
Gdy tak ciężko pracowaÅ,a
W nocy wydedukowaÅ,a
Może zdobyć lepsze części
Do swej broni lepsze kości
Wnet udaÅ,a siÄ™ do FoG
Do jaskini w której mrok
WrzÄ...ca lawa wielkie smoki
I kamienne lavasuki
PrzerażaÅ,y nie na żarty
Wojów wielkich i obdartych
Gdy tak staÅ,a przed jaskiniÄ...
PociÄ...gnÄ™Å,a z sakwy wino
By se dodać animuszu
Wnet poczuÅ,a że chce siusiu
SkryÅ,a w grocie siÄ™ na przodzie
I myÅ›laÅ,a o mój boże
Musi ulżyć swej naturze
Przecież gdzieś w tej wielkiej górze
Musi miejsce być bezpieczne
Gdzie potrzeby swe zaÅ,atwi
Nie wzbudzajÄ...c tym uwagi
Stworów wielkich
Stworów strasznych
RozglÄ...dajÄ...c siÄ™ do kola
Już dostrzegÅ,a szansÄ™ sporÄ...
Na podjęcie swojej walki
Z swym pęcherzem
Także marnym
SkryÅ,a siÄ™ za stalaktytem
Portki swe już opuÅ›ciÅ,a
I oddaÅ,a siÄ™ potrzebie
Nagle krzyczy ja nie wierze
Gdy nagoÅ›ciÄ... tak Å›wieciÅ,a
SkaÅ,a siÄ™ jej obróciÅ,a
Ta za którÄ... siÄ™ chowaÅ,a
Ognistego klapsa daÅ,a
Bo to nie byÅ, zwykÅ,y kamieÅ,,
Ogniem zionÄ...Å, z pyska na niÄ...
WÅ›ciekÅ,y osikany caÅ,y
Aż mu oczy czerwieniaÅ,y
Ona w caÅ,ej swej nagoÅ›ci
Do walki szuka gotowości
BroÅ,, schwyciÅ,a w obie rÄ™ce
By uderzyć jak najprędzej
SiÄ™ szykuje i wygina
I na chwilÄ™ zapomina
Å»e ma spodnie wokóÅ, kostek
Zamach bierze wręcz potężny
I tu nagle bęc na plecy
Spodnie jÄ... tak powaliÅ,y
Å»e straciÅ,a wszelkie siÅ,y
Strach jej zajrzaÅ, w oczy strasznie
Jak nie krzyknie jak nie wrzaśnie
PoderwaÅ,a siÄ™ do przodu
I z malutkim swym impetem
PiersiÄ... caÅ,a uderzyÅ,a
Na potwora który wcześniej
JÄ... poparzyÅ, tak boleÅ›nie
I jak już go przewróciÅ,a
Oręż mocno swój schwyciÅ,a
I poczÄ™Å,a bić potwora
W wielkim szale tym bitewnym
OgarnÄ™Å,a jÄ... frustracja
Że jak teraz padnie martwa
To bez spodni z goÅ,a pupÄ...
Będzie świecić jako widmo
I już zawsze wszyscy wszędzie
BÄ™dÄ... Å›miać siÄ™ z niej tak bÄ™dzie
WyjÅ›cie miaÅ,a tylko jedno
Z owej walki wyjść zwycięsko
I podciÄ...gnÄ...ć swoje spodnie
Gdy do domu wracać pocznie
Gdy tak ciÄ...gle rozmyÅ›laÅ,a
RÄ™ka sama jej lataÅ,a
Z jej mÅ,oteczkiem tak zaciekle
Å»e rozbiÅ,a gÅ,owÄ™ bestii
WiÄ™c wygraÅ,a już w tej kwestii
I gdy caÅ,y szaÅ, już minÄ...Å,
I wylaÅ,a caÅ,e wino
Na podÅ,ogÄ™ a nie w siebie
Więcej nie chce być już w biedzie
MyÅ›li miaÅ,a caÅ,kiem jasne
Chociaż spodnie byÅ,y ciasne
Aby zostać wojem wielkim
Trzeba uczyć się szermierki
Wiec udaÅ,a siÄ™ do miasta
W którym byÅ,a szkoÅ,a ciasna
TrochÄ™ maÅ,a ale zawsze
CoÅ› nauczÄ... jÄ... na pewno.
Gdy usiadÅ,a w szkolnej Å,awie
ZaparzyÅ,a sobie kawÄ™
I poczÄ™Å,a sÅ,uchać belfra
Który wkÅ,adaÅ, jej do gÅ,owy
Nowe skille i sposoby
Na zabicie bestii wielkich
Wszechobecnych i potężnych
Po nauki wielkich trudach
Myśli może teraz mi się uda
Pan profesor w swej radości
PokazywaÅ, jej wnÄ™trznoÅ›ci
I tÅ,umaczyÅ, że mÅ,oteczkiem
Może wyjÄ...c z nich też części
Które potwór skryÅ, w czeluÅ›ci
Swoich flaków i bebechów
W ciÄ...gu tych ostatnich miechów
Gdy swe skille potroiÅ,a
CzuÅ,a że jej wÅ,asna siÅ,a
SiÄ™ zwiÄ™kszyÅ,a mocno, sporo
Teraz stanie siÄ™ podporÄ...
Swego miasta w którym mieszka
BÄ™dÄ... jÄ... tu szanowali
Wielki hoÅ,d jej oddawali
Gdy pokona te potwory
I przegoni wszystkie zmory
Gdy ruszyÅ,a na wyprawÄ™
Kroki swe stawiaÅ,a żwawe
Pewna swych umiejętności
I że porachuje kości
Wszystkim swoim przeciwnościom
Już nie podda się ciemnościom
Krok za krokiem, krok za krokiem
Idzie dziarsko pewna siebie
że się już nie znajdzie w biedzie
Jak poprzednio w tej jaskini
Ukatrupi wszystkie gady
Jej mÅ,ot nie jest już za sÅ,aby
Wypatroszy ich wnętrzności
I zabierze wszystkie kości
Jak myÅ›laÅ,a tak zrobiÅ,a
Wielka byÅ,a wszak jej siÅ,a
Gdy już gady siÄ™ poddaÅ,y
Gdy już pieśni jej śpiewali
Gdy już byÅ,a wielkÄ... paniÄ...
KtórÄ... wielce szanowano
ZrozumiaÅ,a mimo woli
Że już nigdy nie wpierdoli
Komuś równie jej silnemu
Więc ku swemu niezadowoleniu
W Å›wiat ruszyÅ,a zatem dalej
By poskromić Dragon Valley
W miÄ™dzyczasie też odkryÅ,a
Aby byÅ,a wiÄ™ksza siÅ,a
Jej mÅ,oteczka może przecież
Enchantować go zaciekle
Kilka razy próbowaÅ,a
Bron siÄ™ jednak jej spalaÅ,a
Jak już wbiÅ,a na plus osiem
To zbieraÅ,a swe pokÅ,osie
Jednak ona chciaÅ,a wiÄ™cej
Na plus trzysta pięć lub więcej
Jednak tak nie daÅ,a rady
Mimo że miaÅ,a Å,eb nie od parady
PrzeliczaÅ,a wszystkie matsy
KupowaÅ,a różne partsy
Aby zrobić broÅ,, potężnÄ...
Równie maÅ,Ä... jak i wielkÄ...
Do jej rÄ...czki wpasowanÄ...
Czyli jednym sÅ,owem maÅ,Ä...
Już nadziejÄ™ swÄ... traciÅ,a
Wszystko wielkie co tworzyÅ,a
ZabijaÅ,o wszakże bestie
Ale byÅ,o jej za ciężkie
Wszystkie mÅ,oty i mÅ,oteczki
ByÅ,y dla niej z innej beczki
Gdy tak Å›wiat znów przemierzaÅ,a
Na chimery siÄ™ udaÅ,a
Tam poznaÅ,a gladiatora
Jego klata byÅ,a spora
ByÅ, przystojny no i miÅ,y
PoÅ,Ä...czyli wnet swe siÅ,y
DzierżyÅ, on dwa miecze wielkie
Ależ on miaÅ, wielkie rÄ™ce
I ramiona no i bary
Warty byÅ, najwiÄ™kszej miary
On pokazaÅ, jej sposoby
Jak być lepszÄ... na te Å,owy
MówiÅ, do niej raz po raz
Jaki maÅ,y jest ten Å›wiat
Jeśli chcesz tu hero być
To nie możesz się tak kryć
Musisz znaleźć swojÄ... grupÄ™
Która nie ma ciebie w dupie
Jak chcesz maÅ,a broniÄ... wÅ,adać
Idź do orków to się nada
Oni majÄ... wÅ,asne szpony
Które maÅ,e sÄ... i mocne
Przy twym wzroście wszak pomocne
Jak byÅ› chciaÅ,a iść to mogÄ™
Zaprowadzić cię na drogę
Do Orc Village miasta orków
Tam się roi od potworków
Ale nie martw siÄ™ nie trzeba
One sÅ,abe sÄ... jak bieda
I hp też majÄ... maÅ,o
Jak tak mówiÅ, tak siÄ™ staÅ,o
Wyruszyli wcześnie rano
I przez morza i przez góry
Przez doliny i przez dziury
Wielu wojów tam spotkali
I się pozaprzyjaźniali
MiaÅ,a swojÄ... już drużynÄ™
Która rosÅ,a dzielnie w siÅ,Ä™
Poszli za niÄ... bo broÅ,, maÅ,a
Dobrze już zenchantowanÄ...
By siÄ™ w boju mogÅ,a wprawić
I niÄ... Valakasa zabić
Gdy wyprawÄ™ planowali
CaÅ,a radÄ™ zwoÅ,ywali
Tam siÄ™ wÅ,aÅ›nie dowiedzieli
Å»e też mogÄ... dla twardzieli
Zdobyć item nieprzeciętny
Który da im siÅ,Ä™ wiÄ™kszÄ...
I ich bÄ™dzie leczyÅ, nieco
Gdyż posiada Vampirika
I ratuje od critika
Ma go gdzieÅ› kapitan widmo
Gdyż już życie mu przebrzydÅ,o
Ma go gdzieÅ› na swoim statku
Lecz nie odda on go w spadku
Trzeba będzie mendę ubić
Bo się nie da jej poślubić
Kolczyk zabrać mu zajebać
I się go już więcej nie bać
Tak zrobili tak ubili
I Zakena wykrwawili
JÄ™czaÅ, zdychaÅ, w ciężkich mÄ™kach
ByÅ, wszak w nieprzyjaznych rÄ™kach
Które chciaÅ,y go ograbić
I mu kilka guzów nabić
Tym sposobem maÅ,a Tyska
Już nie byÅ,a wiÄ™cej niska
Inni jÄ... już postrzegali
Jak olbrzyma w swojej skali
PoszÅ,a ubić Valakasa
Taka byÅ,Ä... już jej klasa
Że jak sobie coś wymyśli
To czy piorun grzmi czy świszczy
Zrobi wszystko Å,adnie piÄ™knie
Czy na górze jest czy na dnie
BÄ™dzie miaÅ,a wÅ,asnÄ... wstÄ™gÄ™
Bo jest wojem na potęgę!
opowiadanie to nie jest wiersz, więc niemoże zostać zaliczone.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Proza
Proponuje napisać coÅ› normalnego... szanse na przebicie opowiadania, które aktualnie znajduje siÄ™ na 2 miejscu sÄ... praktycznie 100 procentowe...
szkoda, że niezaliczone ;(... po prostu wierszyk wymiata. moze jakas nagroda + dla tego Pana. Jakaś fikuśna czapka lub coś w tym stylu?
ja sie zgadzam, żeby jakiÅ› plus. pomimo że wierszem, to opowiada historiÄ™ maÅ,ej "krasi". ponadto jest bezstronnicze, i bez podtekstów klanowo-osobowych imho.
szczerze urzeka serducho ten wiersz ;(. Serio ja myÅ›lÄ™, że ten wierszyk zasÅ,uguje na jakÄ...Å› wielkÄ... nagrodÄ™ bo ma bardzo dobry moraÅ,. Jak to można z maÅ,ego, marnego czÅ,owieka z kompleksami, stać siÄ™ szanowanym, wielkim "wojownikiem" otoczonym wieloma przyjacióÅ,mi. Wystarczy tylko chcieć a nie użalać sie nad sobÄ.... Ja udostÄ™pniÅ,em ten wiersz na FB z podpisem gizzmo1983. Wielkie dziÄ™ki i pozdrowienia dla autora.